Przed kilkoma laty zapowiadał się na jednego z najbardziej zdolnych koszykarzy w Polsce. Piotr Niedźwiedzki zdobył wicemistrzostwo świata U-17, zakasował mecz gwiazd młodych talentów organizowany przez NBA i… zniknął. Walcząc z wadą serca, dorabiając w roli taksówkarza, wrócił po 1,5 roku do koszykówki. Będąc dzisiaj reprezentantem Polski w grze trzech na trzech i grając dla WKK we Wrocławiu, historycznej stolicy basketu.